blog27 i Tokio Hotel

Anonymous napisał:

moja daleka wczesnonastoletnie kuzynka opowiedziala mi przecudowna historie zwiazana z zespoloem TOKIO HOTEL.
ta moja kuzynka slucha roznej muzyki, m.in. pink i tokio hotel. i jej wczesnonastoletnie kolezanki tez sluchaja TOKIO [link widoczny dla zalogowanych]. i strzyga sie tak jak ten wokalista ("ten woklaista to bill a gitarzysta to tom i oni sa blizniakami, widzialas ola o tym? a i ostatni raz w kosciele byli na swojej komuni!!!ale perkusista chodzi co tydzien z rodzicami do kosciola. cztalam w popkornie")
ale to nie final. ma takie 2 kolezanki, ktore uchodza w ich szkole za NAJlepsze fanki i znawczynie TH. i jedna z nich, ktora ma wlasnie fryzure na billa zalozyla sie z ta druga, ze w dowod milosci do TH zje dowolnie wybrana kupe lezaca na ulicy. i prawie to zrobila, ale ta druga, ktora jest gorsza fanka, poniewaz nie ma fryzury na billa, powiedziala, ze jej juz wierzy i nie potrzebuje takich dwodow.
the end.

Tyle o Tokio Hotel ...

To sie nazywa miłość...

SALabanza napisał:

jedna z nich, ktora ma wlasnie fryzure na billa zalozyla sie z ta druga, ze w dowod milosci do TH zje dowolnie wybrana kupe lezaca na ulicy. i prawie to zrobila, ale ta druga, ktora jest gorsza fanka, poniewaz nie ma fryzury na billa, powiedziala, ze jej juz wierzy i nie potrzebuje takich dwodow.

Nie zjadła kupy?! I ona nazywa się fanką?!

Jędrzej napisał:

Nie zjadła kupy?! I ona nazywa się fanką?!

ja dziekuje za taki dowod milosci...
cale szczescie ze inaczej okazujemy sobie uczucia Wink

Martucha napisał:

To sie nazywa miłość...

A nie przypadkiem coś innego? (Bo zjeść kupę nie uważam jako dowód miłości...)

SALabanza napisał:

Jędrzej napisał:

Nie zjadła kupy?! I ona nazywa się fanką?!

ja dziekuje za taki dowod milosci...
cale szczescie ze inaczej okazujemy sobie uczucia ;)

Są różni ludzie ale Ona jest wyjątkiem i to według mnie nie było okazywanie uczucia.

SALabanza napisał:

Jędrzej napisał:

Nie zjadła kupy?! I ona nazywa się fanką?!

ja dziekuje za taki dowod milosci...
cale szczescie ze inaczej okazujemy sobie uczucia ;)

Mnie to nie przekonuje. A dżdżownic nie miała pod ręką? Albo chociaż błota? Co sobie chłopaki(?) z Tokio Hotel pomyślą, kiedy dowiedzą się, że ich fanki nie zjadłyby dla nich nawet grudki błota?

Że moga opanowac ich umysły.. Ogłupiająca muzyka... :-/

Słabi ludzie dają się opanować tylko mocni przetrwają w dalszym życiu... (Coś jakby taka naturalna selekcja)

Bardziej kretyńskiego zespołu nie słyszałem! i co to w ogóle ma być za gatunek?? KiczPop?? Niedobrze się robi

To jest metal Prezesie.

Raczej kindermetal. :P

Ja bym tego muzyka nie nazwała..

Wybacz, ale Kirk Hammet nie należy do moich idoli.
Metallikę muszę grać bo kumple z kapeli kazali, ale w czasie grania tych kawałków mógłbym gonić swojego kota. Solówki też mają proste.
Kiedy AC/DC podbijało Europę, Hammet oglądał łosia superktosia.
Mistrzami speed solo aus electric wiosło są: KK. Downing, Glen Tipton, Angus Young, Janick Gers, Dave Murray i Im podobni.

Ja nie mam muzycznych idoli, więc mnie to wszystko jedno. :>
Tak samo bym zareagował, gdyby ktoś w ten sposób spieprzył Iron Maiden, Judas Priest, AC/DC, Slayer, Pantera, Motorhead, czy trochę z innej półki Led Zeppelin, Pink Floyd, The Doors, albo Queen. Po prostu oni mają na tyle szczęścia, że są mniej medialni (to w sumie pojęcie względne), albo martwi.

Z tych "cięższych" lub "ostrzejszych" zespołów które wymieniłeś martwi są: Bon Scott (pierwszy wokal AC/DC) i Dimebag Darrel (szarpidrut Pantery). Zjawiskiem fenomenalnym dla mnie, jest to, że zespoły te przyciągają na swoje koncerty tysiące (w tym młodzież w naszym wieku) wiary mimo że nie widać ich w MTV itp. Tylko Polska jest tak zacofana. Zapytaj się znajomych z klasy o zespół Saxon, Accept, U.D.O, Judas Priest, lub coś podobnego.
Efekt "ufo" gwarantowany. Na ten temat najlepiej gada mi się z 40-letnim ojcem mojego kumpla.

PS. Ja bym chętnie zobaczył tych kolesi z linkin park próbujących zagrać "Fast As A Shark" Accepta.